Młodzież 27 marca wraz z paniami polonistkami obejrzała opowieść o Greku Zorbie w baletowej odsłonie na deskach łódzkiego Teatru Wielkiego.
Postać Zorby, człowieka wolnego i króla życia pamiętamy z powieści Nikosa Kazantsakisa czy filmowej kreacji Anthony Quinna. Finałowy porywający taniec sirtaki – nazywany po prostu zorbą – jest kwintesencją filozofii życiowej i charakteru tytułowego bohatera.
Balet z pewnością na długo zostanie w naszej pamięci. Nie da się ukryć, że z niecierpliwością wyczekiwaliśmy najbardziej znanej części, która pojawiła się w ostatniej scenie baletu. Gdy tylko wybrzmiały pierwsze dźwięki sirtaki, zaczęliśmy wyklaskiwać rytm tańca… niektórzy na raz, niektórzy na dwa… Zdecydowanie byliśmy w swoich oklaskach bardzo hojni.
WIDZ ZADOWOLONY! – zdecydowanie tak… Tańczyć do utraty tchu, to recepta Zorby na lepsze i szczęśliwsze życie. A więc tańczmy… w rytm sirtaki.
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.Ok, rozumiem. Zamknij ten komunikat.